WYPALĘ
Wypalę... własne serce nienawiścią do
samego siebie
Wypalę... własne serce by nie było w nim miejsca dla Ciebie
Wypalę... własne serce by na wieki martwe już zostało
Wypalę... własne serce by już nigdy nie bolało
Ref.
Umieram, mam nadzieje że Ty też
MYŚLI
Każda myśl o śmierci pozwala mi przeżyć
Kolejny dzień, bez Twoich słów
Każde senne marzenie pozwala mi przeżyć
Kolejną noc bez Twoich rąk
Ref.
Znów stoję obok zamykam oczy myślami jestem daleko stąd
Już nie chcesz więcej moich zapewnień myślami jesteś daleko
stąd
Znów stoisz obok zamykasz oczy myślami jesteś daleko stąd
Już nie chcesz więcej moich zapewnień myślami jesteś daleko
stąd
ZMĘCZONY
1.
Zmęczony czekaniem na Twe nadejście,
zabijam powoli każde wspomnienie
Kaleki od prób i walki o Ciebie,
we wszystkie noce, we wszystkie dnie
Ref.
Opuszczam ręce bo brak mi sił
i pragnę zapomnieć te wszystkie dni
Opuszczam ręce bo brak mi sił
i pragnę zapomnieć te wszystkie dni
2.
Wciąż nie potrafię zrozumieć dla czego
Z Twojej pamięci wyparowałem
Jak gdybym Twego nie był bym warty
...serca dobrego
Ref.
Opuszczam ręce bo brak mi sił
i pragnę zapomnieć te wszystkie dni
Opuszczam ręce bo brak mi sił
i pragnę zapomnieć te wszystkie dni
BOJĘ SIĘ
1.
Nasze oczy nie są już takie jak przedtem
Oślepione blaskiem, zapłakane też
Podróżują samotnie pustymi ulicami
Modlimy się żeby nie spotkały się z nami
Ref.
Boję się, że...
któregoś dnia do nich dołączysz
Boję się, że...
o mnie zapomnisz , że zostawisz mnie
2.
Otoczeni górami poruszamy się dalej
By nigdy się nie spotkać by zniknąć w oddali
Zapatrzeni w światła ulicznych latarni
Modlimy się żeby nie zgasły z nami
Ref.
Boję się, że...
któregoś dnia do nich dołączysz
Boję się, że...
o mnie zapomnisz , że zostawisz mnie
CZARODZIEJ
1.
Zły czarownik kiedyś stworzył czarną tęcze
Po jej drugiej stronie nie znajdziesz pieniędzy
Tam światem rządzi strach przed śmiercią haniebną
Pod niebem krążą nie ludzie lecz cienie
Ref.
Schyl głowę w pokorze i podnieś ręce
Stań przy następnej straceńców kolejce
2.
Konstruktorzy myśli złodzieje ludzkich marzeń
Co
dyktują twardo uśmiech na twej twarzy
Tam światem rządzi głód przed sennym uniesieniem
Pod niebem płynie krzyk i cierpienie
PARSZYWE ANIOŁY
Taniec aniołów o parszywych skrzydłach
Deformowanych ludzką głupotą
Upośledzeni pogardą ludzkich oczu
Dotknięci zmową milczenia Bogów
...O życiu i szczęściu
w wietrzne dni
Próbujemy polecieć
Pragniemy się wzbić!
Stojąc na szczytach własnych osiągnięć
Biegniemy w dół drogą do śmierci
Ref.
Stojąc na szczytach własnych osiągnięć
Biegniemy w dół drogą do śmierci
Krzykiem ciał rozkładamy skrzydła
Ponad Wrogością ludzkich serc
PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA ŁEZ
1.
Po drugiej stronie lustra łez
W krainie ciszy i krzyku istnienia
Skulona w kącie zmęczona nadzieja
Płacze
Z widokiem na przeszłość gorzkich mgnień
I pustym gniazdem w koronie drzewa
Ukryte marzenie krwawiąc samotnie
Krzyczy
Ref.
Więc otwórz mi drzwi
I wpuść do środka
Otwórz mi drzwi
I przytul do serca
Więc otwórz mi drzwi
I wpuść do środka
Otwórz mi drzwi
I zabierz w ciemnościach
2.
Ubrane w szepty pamiętnych nocy
Istniało przez chwilę jak moje wnętrze
W skażonych ustach zdeptane słowa
Płyną
Po drugiej stronie lustra łez
W krainie ciszy i krzyku istnienia
Skulona w kącie zmęczona nadzieja
Płacze
Ref.
Więc otwórz mi drzwi
I wpuść do środka
Otwórz mi drzwi
I przytul do serca
Więc otwórz mi drzwi
I wpuść do środka
Otwórz mi drzwi
I zabierz w ciemnościach
SŁONECZKO
1.
Wampiryczny żywot zaciemnionych aren miasta
Ukazuje małe dzieci noszące ostrza zemsty
Ukryte głęboko pod maską niewinności
Gnijącej jak kwiaty w wazonie
Smród rozkładu włóczy się tu co dzień
Unosi się z pod klap zbiorowych mogił
Sny o własnym miejscu każdego ranka
Zaciemnia widmo prawdy, małego kłamstwa
2.
Tutaj szarą farbą maluje się domy
Kawałkami folii zakrywa się okna
Promienie słońca dawno już przeklęte
Przywodzą na myśl tylko kolejną udrękę
Wielkie marzenia wyblakłe jak twarze
Wracających z życia robotników
Ukazują wiarę w słowa
Że przecież wszyscy mają te same potrzeby
Ref. X2
Słońce wstaje i odchodzi
Tutaj zawsze jest tak samo
Słońce wstaje i odchodzi
Zapowiada nowy dzień
ŚLADY NA ŚNIEGU
1.
Znów rodzi się ciemność
A słońce znika za nami
Sny pod grubą kołdrą
Otoczone zewsząd chmurami
Znów twoje zimne ręce
Wszystkie myśli i słowa
Odciśnięte ślady w śniegu
Kropla spływa słona
Ref.
Jak gwiazdy jesienne
Spadamy wciąż nocami
Jak świece płonąc blado
Wszystkimi marzeniami
2.
Znów chwile milczenia
W parkowych spotkaniach
Rozdzielając nas ciągle
Przyspieszają momenty rozstania
Znów nadzieja topiona
W kałuży westchnienia
Gdy głos twój cichy
Mówi mi do widzenia
Ref.
Jak gwiazdy jesienne
Spadamy wciąż nocami
Jak świece płonąc blado
Wszystkimi marzeniami
ULICE
1.
Siedzę na krawężniku
Obserwuje małe dzieci
Patrzę jak się bawią
Kawałkami śmieci
W rękach pistolety
Wymierzone w głowy
Ręce podniesione
Kolegów upodlonych
Tamten gdzieś za murem
Ten schowany w krzakach
Czeka na ofiarę
Taka to zabawa
Dziewczynki skaczą w gumę
Lub bawią się w dom
Hierarchia zaznaczona
Najładniejszych z dam
Ref.
Uciekam wciąż przed tłumem bez twarzy
O czarno-białych oczach co nie umie marzyć
Uciekam gdzieś gdzie będę bezpieczny
Gdzieś gdzie mnie nie znajdą w życiu doczesnym
2.
Siedzę na barierce
Przed szkołą zawodową
Wysłuchuję ludzi
Z idiotyczną mową
Ten jest punkiem
Tamten słucha rocka
Lecz przestanie wkrótce
Gdy przeminie moda
Stanie się kimś innym
Bo to będzie stare
Znajdzie coś innego
Byle było jare
W dupie ideały
Ważny styl i klasa
Żeby być widocznym
Pójdzie na to kasa
Ref.
Uciekam wciąż…
3.
Siedzę na przystanku
Palę papierosa
Ludzie pewnie myślą
Że jestem idiota
A ja na nich leje
Patrzę gdzieś przed siebie
Bo posiadam własną
Świadomości wiedzę
Nigdy nie dam siebie
Zamknąć w czterech ścianach
Paranoi myśli
Krzyków u sąsiada
Który bije żonę
Bo spaliła obiad
Gdy oglądał mecz
Przełączyła program
Ref.
Uciekam wciąż…
|